Dorota Snopkowska Cykl prac pt. "Naturelacje"

promotor:
Uniwersytet Pedagogiczny w Krakowie
Wydział Sztuki – Grafika

biografia

Dorota Snopkowska (ur. 1991) Zajmuje się grafiką warsztatową oraz grafiką użytkową, również interesuje się fotografią otworkową, eksperymentami w zakresie multimediów oraz malarstwem. Szczególnie odnajduje się w technice wklęsłodruku, którą poszerza o swoje modyfikacje i eksperymenty oraz łą­czy ją z własnymi technikami. W pracach czerpie z otaczającego ją świata, a w szczególności ze świata natury. Jej prace to głównie abstrakcyjne, graficzne „kolaże” łączące ze sobą różnorodne materie. W 2016r. ukończyła z wyróż­nieniem studia na Wydziale Sztuki UP w Krakowie. Dyplom główny magisterski zrealizowała w pracowni wklęsłodruku na Wydziale Sztuki UP pod kierunkiem prof. Marcina Pawłowskiego.

Laureatka wyróżnienia w konkursie Grafika Roku ‘16 oraz wygranej konkursu na realizację identyfikacji wizualnej Festiwalu Wydział Sztuki w Mieście2015.

Wybrane wystawy zbiorowe i indywidualne: Wystawa pokonkursowa „Grafi­ka Roku ‘16”, Kraków 2016 /„Nasza Zima zła (?)”, Galeria Fundacji Sztuki no­wej Znaczy się, Kraków 2015 /„Proces- matryca” grupy „GR”, Galeria Wydziału Sztuki UP, Kraków 2015 / Wystawach prac najlepszych studentów „Wydział Sztuki w Mieście 2015” Kraków 2015 /„Sen o Ameryce”, Muzeum Historii Fotogra­fii, Kraków 2015/ Wystawa pokonkursowa „Grafika Roku ‘14”, w Galerii LAMELLI, Kraków 2015 / Wystawa prac najlepszych studentów „Wydział Sztuki w Mieście 2014”, Kraków 2014 / „Oko pierwotne”, Galeria 5A, Kraków 2013

autokomentarz

Tym co odróżnia nas  od świata zwierząt jest fakt posiadania pierwiastka człowieczeństwa, który buduje w nas potrzebę przekształcania i adaptowania przestrzeni-natury w której żyjemy. Nadaje on naszemu życiu sens, dzięki niemu powstaje np. nasza kultura oraz inne wytwory charakterystyczne tylko dla człowieka. Człowiek ten zdaje się żyć na krawędzi dwóch sfer: Przyrody i specyficznego ludzkiego świata. Nie może żyć bez przyrody, bytuje na jej podłożu a zarazem tworzy nową rzeczywistość bo sama natura nie jest dla niego wystarczająca.  Świat dzięki ludzkiemu pierwiastkowi zyskuje nową rzeczywistość. Człowiek, natura i jego wytwory stanowią „kolaż”, w którym zestawione przez niego różne elementy naszego świata funkcjonują i korelują ze sobą w niespotykany sposób. Zapraszając zwierzęta do swoich domów, tworząc nowe gatunki roślin, zarządzając przestrzenią i krajobrazem ludzie tworzą nową rzeczywistość, która ma wiele obliczy. Niestety ten sam człowiek często uważa, że otrzymał znaczącą przewagę nad światem przyrody. Często myśli, że może ten świat przewyższyć, zwyciężyć go i nim zawładnąć. To prowadzi do zaburzenia relacji ludzkości z naturą, krzywdy dla obu stron i dysharmonii, co przejawia się w aktach zniszczenia dokonanych przez ludzi. Jednocześnie będąc ”uzurpatorem posiadającym przewagę” człowiek często musi poddać się naturze, która również ma ogromną siłę oddziaływania i potrafi boleśnie przypominać o jego kruchości i małości. Ta trudna relacja stała się początkiem moich rozważań na temat natury i człowieka, oraz była podwaliną myśli, dzięki której powstał cykl dyplomowy pt. Naturelacje.

Do poruszenia tego tematu posłużyły mi kreowane na blasze formy organiczne, które początkowo były inspirowane fotografiami komórek zwierząt i roślin widzianych pod mikroskopem. Z czasem obszar inspiracji zaczął się poszerzać o fotografie kosmosu, natury, roślin, czy też o interesujące przypadkowe kształty i plamy zaobserwowane w pracowni graficznej, które zostały potem przeniesione na powierzchnię matrycy. Oprócz wczesniej wspomnianych inspiracji bardzo pomocne było poznanie i zagłębienie się w twórczość znanego artysty i rysownika Daniela Mroza. Zainteresowanie się tym artystą pozwoliło mi na dostrzeżenie wielu zalet jego postawy twórczej. Dzięki swojej wrażliwości Mróz potrafił w wyrafinowany sposób łączyć ze sobą rożne materie i budować nimi swój własny i niepowtarzalny świat, który mimo że czerpał z naszych realiów to przedstawiał zupełnie nową jakość. Grafik posługiwał się technikami trudnymi, takimi jak szczegółowy rysunek tuszem czy kolaż, które wymagały czasu, były pracochłonne i wymagały ogromnego skupienia. Zdaje się, że z ogromną odwagą Mróz tworzył swoje obrazy, a technologia nie kiełznała jego wyobraźni. W podobny sposób starałam się realizować swoje prace i w miarę możliwości szukać rozwiązań w sytuacji gdy opór materii, z którą przyszło mi się zmierzyć zdawał się być niemożliwy do przełamania.

Własna ekspresyjność, fascynacja techniką wklęsłodruku oraz otwarcie na ryzyko eksperymentowania z procesami technologicznymi pozwoliły mi na ogromną swobodę tworzenia. Wachlarz znanych mi technik wklęsłodrukowych, które wykorzystałam w pracy, był przeze mnie poszerzany o własne eksperymenty i modyfikacje. Intuicja, ciekawość i dociekliwość w poznawaniu procesów technologicznych wklęsłodruku pozwoliły mi na powstanie matryc o tak różnorodnych materiach. Proces mojej pracy stał się również pewnego rodzaju dialogiem z materią, w której pracowałam. Ścisłe przestrzeganie zasad procesów technologicznych wklęsłodruku daje możliwość bardzo precyzyjnego kontrolowania właściwości użytych materiałów. W mojej pracy pozwalałam sobie na łamanie tych zasad i adaptowanie efektów, nad którymi świadomie nie chciałam sprawować pełnej kontroli co wymagało wielu prób, czasu i cierpliwości, a jednocześnie pozwoliło osiągnąć interesujące mnie efekty. Oprócz uzyskanych materii matryc bardzo ważny jest ich organiczny kształt. Każda z form w ostatnim etapie jej powstawania była wydobywana z prostokątnego kawałka blachy, przez trawienie jej konturu na skroś blachy. Długotrwałe działanie kwasem na narysowaną wcześniej wąską linie formy w efekcie dało poszarpaną i nieregularną linię konturu, która podkreśla organiczny charakter matrycy.

Przed przystąpieniem do druku powstała prawie setka szkiców i koncepcji tego co mogłoby znaleźć się na papierze. Szkice powstawały w programie komputerowym. Jednak środowisko cyfrowe w planowaniu cyklu okazało się być przestrzenią, która nie odpowiadała moim potrzebom twórczym. Komponowanie prac na ekranie monitora nie posiadało żywiołowości pracy z materią obecnej w pracowni graficznej. Dlatego prace powstawały w pracowni etapami praktycznie bez żadnych projektów, ponieważ te, które zostały wykonane w dużej części nie spełniały moich oczekiwań. Pierwszym etapem był druk samych matryc blaszanych, który był najczęściej zupełnie przypadkowym i intuicyjnym działaniem. W podobny sposób pojawiały się kolejne elementy „kolaży”.

Blaszane matryce w finalnym efekcie funkcjonują jako samodzielne, bogate w swej materii elementy oraz jako części  większych kompozycji konstruowanych na papierze. Oprócz elementów otrzymanych z blach w cyklu pojawiają się również „nie- matrycowe” eksperymenty graficzne. Funkcjonują one w postaci rysunku i czarnych apli uzyskanych z wykorzystaniem szablonów oraz bezpośrednie cytaty ze świata natury w formie przedruku fotografii wkomponowanych w grafiki. Zastosowana czerń dopełnia całość koncepcji budowania „kolażu”, który odzwierciedla poruszaną przeze mnie problematykę. Matryca i czerń tworzą prace o organicznym charakterze, które oddziałując swoją formą przywodzą na myśl blaski i cienie korelacji człowieka z naturą. W cyklu odnajdziemy prace, w których płaska czerń nienaturalnie dominuje, harmonijnie łączy się i równoważy z matrycą czy też zaledwie się z nią styka przy pomocy rysunku. Oprócz prac tradycyjnie zrealizowanych na papierze cykl dopełniają instalacje graficzne. Tak jak poruszana przeze mnie problematyka posiada różną skalę oddziaływania tak też zostaje zróżnicowany format prac.  „Kolaże- instalacje” pojawiają się w skali i złożoności niemożliwej do uzyskania w tradycyjnej odbitce. Wycięte z piapieru odbitki z matryc dały możliwość swobodnego komponowania bardzo złożonych prac. Poziom skomplikowania kompozycji połączony z nadaniem delikatnej przestrzenności instalacjom podkreśla złożoność relacji, o której opowiadają.

Wszystkie prace charakterem i dramatycznością form budują atmosfere, która ma nam przywodzić na myśl sytuacje związane z relacją człowieka i natury gdzie czasem dominuje przyroda, czasem człowiek. Pojawia się konflikt i harmonia, a zaraz obok niezgoda i równość w walce. Bogata materia matryc, oraz ich funkcjonowanie w formie pojedynczych elementów łączonych ze sobą szablonem i przedrukiem podkreśla złożoność i skomplikowanie relacji człowieka i natury.  Żaden z elementów „kolaży” nie ma przypisanej roli. Tak jak w relacji człowieka i natury, która ciągle ewoluuje, role się zmieniają i przekształcają.

Cykl słada się z abstrakcyjnych, graficznych „kolaży” łączących w sobie różnorodne materie poruszających tematykę świata natury. Grafiki przedstawiają różnorodne struktury biologiczne, zestawione w różny sposób. Powstały zupełnie nowe graficzne mikroorganizmy, wynikające z zachwytu naturą.